Zamknij

Kim jest kandydat na mistera Ziemi Łódzkiej? Błażej Kwiatosiński z Uniejowa startuje w konkursie

08:54, 08.05.2018 M.K Aktualizacja: 07:55, 09.05.2018
Skomentuj Fot. Mariusz Sęk. Fot. Mariusz Sęk.

Jak informowaliśmy na naszym portalu uniejowianin Błażej Kwiatosiński już 29 maja 2018 roku zawalczy na Gali Mister Ziemi Łódzkiej o tytuł najprzystojniejszego w województwie łódzkim. Kim jest 27-letni kandydat na Mistera?

Błażej Kwiatosiński pochodzi z Uniejowa,  to tutaj ukończył podstawówkę i gimnazjum. Następnie uczył się w Liceum Ogólnokształcącym w Turku oraz ukończył architekturę na Politechnice Łódzkiej. Obecnie mieszka w Łodzi i pracuje jako asystent architekta, jednak cały czas wraca do swojego rodzinnego miasteczka.


Archiwum własne. Fot. Adrianna Bartnik                                              Fot. Konrad Baczyński

Co skłoniło Cię do wzięcia udziału w wyborach Mister Ziemi Łódzkiej?

Do mojego udziału w konkursie przyczyniła się jedna osoby. Jest nią Karina Kubiak, bliska mi osoba, znana też jako lady_carrie_karen lub Carrie, która oznaczyła mnie pod postem z informacjami o castingu konkursowym na Mistera Ziemi Łódzkiej. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego wszystkiego. Ja misterem, gdzie? Drobny, nie do końca o gabarytach gladiatora, średniego wzrostu i z odstającym uchem. (Co w chwili obecnej nie jest już moim kompleksem). Co się okazało, oznaczenie pod postem zaowocowało odezwaniem się do  mnie organizatora konkursu i zaproszeniem na casting. O pójściu na casting zdecydowałem 3 dni przed jego terminem, do samego końca nie byłem przekonany, że tam się nadaję i dlatego też nikomu nie mówiłem o tym, że się wybieram. Dopiero po castingu poinformowałem parę najbliższych osób. Rodzice i znajomi dowidzieli się już po fakcie, kiedy dostałem informacje pod koniec stycznia, że przeszedłem do kolejnego etapu i jestem kandydatem na finalistę MZŁ 2018. Dlaczego się jednak skusiłem wybrać na casting, bo kiedy jak nie teraz, uświadomiłem sobie, że to czas, że to ten moment na spróbowanie czegoś nowego, sprawdzenie swoich sił w  nowej dziedzinie. Jestem osobą, która potrzebuje nowości w życiu, bodźca do działania i rozwoju, a konkurs to daje. Uczy, kształtuje, daje nowe możliwości, i przede wszystkim jest początkiem nowych wspaniałych znajomości, mam nadzieję, że na lata. Sam casting trwał dość krótko, trzeba było opowiedzieć o sobie, a następnie jury zadało kilka pytań, szybka prezentacja i zdjęcia.

Jak wyglądają obecnie przygotowania do finałowej gali? Jakie masz w związku z tym „obowiązki”?

Pracy jest dużo, od lutego co weekend spotykamy się i mamy próby do finałowej gali w Fit and Jump w Łodzi przy Pomorskiej 40. Ćwiczymy układy i choreografię pod okiem choreograf Agnieszki Cygan wraz z tancerzami Centrum Artystycznego Paczka. Mieliśmy również okazję ćwiczyć z siostrami ADIHD, które są także bardzo blisko związane z całym konkursem. Próby trwają zazwyczaj około 7 godzin. Staramy się by wszystko było perfekcyjne i idealne, aby nasze prezentacje podczas gali zachwyciły publikę. W związku z cotygodniowymi próbami mnie i każdego z moich kolegów czeka wiele wyrzeczeń. Jeśli chodzi o obowiązki, to z każdym tygodniem jest ich coraz więcej.   Na koncie mam już kilka eventów i imprez okolicznościowych, sesję zdjęciową, Mister Talent, i wiele innych. Każda impreza jest relacjonowana i czuwa nad nią kilku fotografów, między innymi Mariusz Sęk, Marcin Garas, Beata Sobczak, czy Karolina Pakuła.


fot. Beata Sobczak (Betty Photos).

Czym zajmujesz się na co dzień? Masz jakieś zainteresowania?

Oh dużo tego, nie mam dnia wolnego i chwili oddechu, ale ja lubię takie tempo życia i działanie. Cytując mojego znajomego (Michał Majkel Kalcowski) „Samo się nie zrobi”.  Daję z siebie, ile mogę by coś osiągnąć i cieszyć się życiem. Moim podstawowym zajęciem w tygodniu jest praca, która czasowo zabiera mi najwięcej czasu. Pracuje w biurze architektonicznym w Łodzi. W wolnym czasie uczęszczam na wszelakie zajęcia, siłownię, jeżdżę na warsztaty. Moją największą pasją jest taniec i to jemu poświęcam większość czasu wolnego. Mam treningi dwa razy w  tygodniu, dodatkowo sam ćwiczę w domu, a w weekendy jak tylko nie koliduje mi to z obecnymi obowiązkami konkursu jeżdżę na warsztaty, by kształcić swój ruch u innych choreografów i czerpać z ich wiedzy. W związku z tym, że pracę zacząłem w trakcie studiów, a same studia były bardzo absorbujące czasowo ciężko mi było pogodzić te wszystkie przyjemności i z części rezygnowałem, ale teraz kiedy już mam tego czasu wolnego znacznie więcej, mogę go wykorzystać na budowanie swojej formy i sylwetki chodząc na siłownię. Zainteresowań mam bardzo wiele, jak wspomniałem wcześniej, lubię nowości, dlatego amatorsko fotografuję, podczas poruszania się po mieście komunikacją zawsze towarzyszy mi książka, muzyka jest dla mnie integralną częścią tańca, a to w połączeniu pozwala odseparować się od codzienności i problemów. Pochodzę z Uniejowa i to tutaj zrodziła się jedna z pasji, rekonstrukcja historyczna. Trwa już ona prawie 15 lat. W chwili obecnej trochę w osłabionym natężeniu, ale w sercu nadal tkwi i na pewno będzie mnie można spotkać na Turnieju Rycerskim, który już niebawem.


fot. fot. Beata Sobczak (Betty Photos)


Fot. Mariusz Sęk

Czy wcześniej miałeś już jakieś doświadczenie z podobnymi konkursami lub modellingiem?

Nie, ten konkurs jest moim pierwszym tego typu doświadczeniem. Nie chodziłem nigdy po castingach, nie brałem udziału w sesjach. Dopiero teraz miałem okazje poznać trochę ten świat od drugiej strony, która może się wydawać łatwa i kolorowa, a wcale nie jest taka prosta i wymaga pracy, dużo cięższej niż fizyczna.

Wiążesz swoją przyszłość z modelingiem czy traktujesz to jedynie jako przygodę?

Jako przygodę na pewno. Do tej pory chyba najlepszą i najciekawszą jaka miałem, a czy konkurs da mi szanse na związanie się z modelingiem, ciężko stwierdzić. Obecnie na rynku modowym jest wielu chętnych i konkurencja jest spora, trzeba się bardzo wyróżniać i pracować by być zauważonym. Myślę, że ja ze względu na swoje ambicje i chęci nie chciałbym, aby to skończyło się na etapie konkursu. Jeśli pojawiłaby się szansa, abym mógł iść dalej tego typu ścieżką, to na pewno chciałbym spróbować. Wszystko zależy od nas samych. Moja dewiza „Jeśli szukasz osoby, która może zmienić Twoje życie na lepsze, spójrz w lustro”. I tego się trzymam, tylko my jesteśmy w stanie sobie zapewnić życie jakie chcemy by było. A sam finał konkursu to początek nowego życia, bo jak to mówi nasza niezastąpiona organizatorka konkursu – Małgorzata Pakuła – „Misterem się nie bywa, misterem się jest.” Dla mnie i dla moich kolegów z konkursu jest to ogromne wyróżnienie, i mogłoby się wydawać, że uczęszczanie na wielogodzinne próby, udział w różnorodnych eventach, umiejętność odpowiedniego zachowania w każdej sytuacji czy też po prostu dbanie o siebie i swój wizerunek, jest obowiązkiem. Nic mylnego, dla nas jest i zawsze będzie czymś naturalnym.

Zapraszam do śledzenie mojego Instagrama, tam więcej zdjęć oraz informacji o mnie oraz relacji z eventów, wydarzeń i imprez związanych z konkursem i nie tylko.   Instagram: @blazik_ski


fot. Karolina Pakuła (Fiorka).

[ZT]1417[/ZT]

 

(M.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%