Kierowcy w ostatnich tygodniach nie mają łatwego życia. W górę z każdym dniem idą ceny paliw, a w ślad za nim inne usługi. Eksperci wyliczyli, co jeszcze odczujemy w portfelu.
Polska gospodarska, jak donosi dziennik Fakt, zmaga się z największą od 20 lat inflacją.
Boleśnie przekonują się o tym wszyscy zmotoryzowani. Szczególnie dotkliwe są podwyżki cen paliw. Te biją w ostatnich tygodniach biją rekordy. Średnia cena benzyny Pb95 przekroczyła już barierę 6 zł za litr.
Do tej granicy zbliża się także olej napędowy. Rekordowo wysokie są także ceny auto gazu. Za który musimy zapłacić już nawet 3,11 zł za litr.
W górę idą także polisy ubezpieczeniowe, a te stawki są już bardzo mocno odczuwalne w kieszeniach Polaków. Jak wyliczyli eksperci, na których powołał się dziennik, ceny OC skoczyły najmocniej od listopada 2020 roku.
W tym przypadku chodzi o kilkadziesiąt złotych.
Niewiele wskazuje na to by trend się odwrócił, bo w górę poszły także usługi związane z naprawą pojazdów.
Ceny ubezpieczeń wywindować mogą także przepisy, które chce wprowadzić rząd. Zjednoczona Prawica chce powiązać cenę obowiązkowych ubezpieczeń z liczbą punktów karnych, jakie na koncie mają właściciele pojazdów.
Firmy ubezpieczeniowe, w myśl przepisów, miałyby mieć dostęp do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, gdzie na bieżąco pojawiają się informacje o punktach karnych.
Zmiany te jednak nie są jeszcze pewnie, a nowelizacja ustawy jest na etapie prac w komisjach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz