Zamknij

Remis Termalnych z Orłem Parzęczew

08:03, 07.06.2017 M.K
Skomentuj

Piątkowy mecz z Orłem Parzęczew miał być okazją do przełamania i zdobycia upragnionego kompletu punktów po serii 5 meczów bez zwycięstwa. Był to też rewanż za jesienną porażkę w Parzęczewie w druzgocących rozmiarach 9:1.

Niestety, do zdobycia 3 punktów zabrakło dosłownie kilku minut. Termalni zaczęli spotkanie z wysokiego "C". Po 10 minutach spotkania i dwóch bliźniaczych akcjach prowadziliśmy już 2:0. Na listę strzelców wpisali się Jatczak (asysta Dutka), oraz Sobolewski (asysta Dudka i Jatczak). W toku tych wydarzeń goście otworzyli się, przez co Baszta mogła wyprowadzać bardzo groźne kontrataki. Jednak w doskonałych sytuacjach pudłowaliśmy, szwankowało opanowanie piłki w doskonałych sytuacjach, czy też brak zimnej krwi i cwaniactwa pod bramką Orła (m. in. faulowany w polu karnym Jatczak próbuje za wszelką cenę utrzymać się przy piłce). Po 20 minutach gry, do głosu doszli przyjezdni i zaczęli zdecydowanie przeważać, co udokumentowali bramką w 27 minucie meczu, strzelcem bramki Bartek Jóźwiak. Kilka chwil później stwarzamy doskonałą sytuacje, jednak kolejny raz jesteśmy bardzo nieskuteczni. Na przerw, mimo kilku naprawdę doskonałych sytuacji, po których mogliśmy rozstrzygnąć losy tego spotkania już po 45 minutach, schodzimy z wynikiem 2:1.

O tym, że wynik 2:1 jest jednym z najbardziej niebezpiecznych, przekonujemy się wraz z rozpoczęciem drugiej części. Orzeł rzuca się do ataku, nasi zawodnicy wyglądają na zagubionych i już w 50 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego mamy bramkę na 2:2. Goście nadal napierają i w 57 minucie za sprawą Eljasika, który oddaje piękny, mierzony strzał zza pola karnego, obejmują prowadzenie 3:2. Termalni ruszają do odrabiania strat, w 75 minucie Sobolewski obsługuje idealnym podaniem wzdłuż bramki Jatczaka, a ten w pojedynku z obrońcą przyjezdnych, wpycha piłkę do bramki i mamy 3:3. w 85 minucie za sprawą Jatczaka, który wykorzystuje nieporozumienie obrońców z bramkarzem, kolejny raz obejmujemy prowadzenie w tym meczu. 4:3 i do końca spotkania tylko 5 minut... Jednak końcowe fragmenty przynoszą rzut karny dla Orła, którego skutecznym egzekutorem okazuje się Alade Tunji Mosunmola. Na tablicy pojawia się hokejowy wynik 4:4. Sędzia dolicza 4 minuty i w trakcie czasu doliczonego zarówno goście jak i gospodarze mają po 2 wyśmienite okazje do strzelenia zwycięskiej bramki, jednak wynik nie ulega zmianie.

Termalni kolejne spotkanie kończą bez zwycięstwa, szkoda że mimo strzelenia 4 bramek, nie potrafimy wygrać spotkania. Najbardziej boli brak skuteczności w pierwszej połowie, bo nasi zawodnicy byli w stanie, a nawet powinni strzelić co najmniej 2-3 bramki więcej i rozstrzygnąć losy spotkania już przed przerwą. Niestety wyniki pozostałych meczy sprawiły, że do samego końca zmuszeni będziemy walczyć o ligowy byt. Za tydzień w sobotę arcyważne spotkanie wyjazdowe w Dłutowie, w sobotę o godzinie 17:00!

Skład MGLKS-u:

Jakub Zdych (90), Jan Stokłosa (90), Sebastian Szczeciński (10), Artur Stasiak (45), Adrian Kaczmarek (90), Jacek Dutka (90), Przemysław Sobolewski (90), Tomasz Jatczak (90), Przemysław Nowak (80), Rafał Krysiak (80), Krzysztof Łuczak (90), Adrian Kasztelan (80), Adrian Stolarek (45), Konrad Moks (10).

źródło: http://mglks.pl/news.php?readmore=161

(M.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%