Kto podrzuca śmieci? Mieszkańcy bloków oburzeni [ALERT 24]

Mieszkańcy bloków przy ulicy Mickiewicza w Uniejowie skarżą się, że osoby, które nie mieszkają na osiedlu notorycznie przywożą swoje śmieci i wyrzucają do osiedlowych śmietników. W ten sposób koszty związane z wywozem nie swoich odpadów ponoszą mieszkańcy spółdzielni.

Mieszkańcy osiedla w Uniejowie skarżą się, że płacą  za nie swoje śmieci 

Na naszą skrzynkę mailową przyszła prośba o interwencję. Jeden z mieszkańców opisał incydent, który miał miejsce w środę 24 marca po godzinie 12. 

,,W dniu dzisiejszym ludzie podjechali samochodem pod śmietnik, sprawdzili czy otwarte i z bagażnika zaczęli wyciągać worki że śmieciami. Ludzie podeszli i zaczęli zwracać uwagę, bo tak się nie robi. Młody chłopak z dziewczyną podjechali czarnym, sportowym autem i wyrzucili około 8 worków. Najpierw dziewczyna wysiadła, sprawdziła czy otwarte i wtedy chłopak dopiero wysiadł i otworzył bagażnik''- relacjonuje na naszą skrzynkę ALERT 24 mieszkaniec bloku w Uniejowie.

Fot. Według relacji mieszkańca para zdążyła wyrzucić śmieci do pojemników, które znajdują się między garażami, zanim zareagowali mieszkańcy. Jak mówią mieszkańcy pobliskiego bloku, kierowcy podjeżdżają przeważnie wieczorem lub wcześnie rano, otwierają bagażniki pojazdów i wyjmują z nich worki z odpadami. Dziwi to tym bardziej, że po zmianie przepisów kilka lat temu, każdy płaci za śmieci w miejscu zamieszkania.

Rewolucja śmieciowa z 2014 roku miała ukrócić podrzucanie odpadów do cudzych pojemników. Niestety, proceder kwitnie w najlepsze, a sygnalizują o tym mieszkańcy różnych części miasta. W sezonie letnim do osiedlowych śmietników swoje odpady mają wyrzucać m.in. turyści i właściciele działek.

– Boimy się, że dodatkowe koszty za brak segregacji odpadów uderzą nas po kieszeni. Po podwyżkach opłat za śmieci, ich podrzucanie staje się coraz większym i kosztowniejszym problemem  – skarży się kolejny mieszkaniec okolicznych bloków.

Sprawa nie jest prosta, bo wyrzucanie śmieci do pojemników, np. wspólnoty mieszkaniowej czy spółdzielni, nie jest wykroczeniem. Dopiero, gdy odpady wylądują poza wyznaczonymi miejscami, odpowiednie służby mogą interweniować, powołując się na art. 145 Kodeksu wykroczeń: „Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca publiczne, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.”

Do interwencji może dojść również w przypadku, gdy do kontenerów komunalnych trafiają śmieci, które powinny być segregowane w innych miejscach, na przykład gruz budowlany czy odpady zielone. Wtedy, mając dowody w postaci zapisu monitoringu bądź wyraźnych fotografii, można ukarać sprawcę.

Jedyną  sensownym rozwiązaniem dla mieszkańców, w tym przypadku ul. Mickiewicza, jest ustawienie zamykanych na klucz wiat śmietnikowych. Może to generować koszty, ale będą mieć wtedy pewność, że osoby postronne nie podrzucą im śmieci. Pozostawienie ich przy wiacie mieści się już w kategorii wykroczenia.

[ALERT]1616660036742[/ALERT]

[ZT]3595[/ZT]