Już 15 października 2023 r. weźmiemy udział w wyborach parlamentarnych. Wiele osób z różnych powodów nie chce brać udziału w referendum, które, jak pokazują sondaże, jest negatywnie oceniane przez większość Polaków. Co zrobić, jeśli nie chcemy, by nasza decyzja liczyła się do frekwencji?
Już 15 października wybory do Sejmu i Senatu. Na ten sam dzień zostało też zaplanowane referendum, w którym zadane będą cztery pytania. Amnesty International i inne organizacje społeczne działające na rzecz praw człowieka i wspierające rozwój społeczeństwa obywatelskiego apelują o niebranie w nim udziału.
,,Sprzeciwiamy się referendum, ponieważ mamy poważne obawy nie tylko co do jego konsekwencji, ale też uczciwości i legalności. Motywowane politycznie, przeprowadzone na nierównych zasadach, oparte na nieprawdziwych informacjach referendum nie może decydować o rzeczywistości, w której żyjemy" - apeluje Amnesty International, które wypuściło nawet spot, w którym zachęca do nie brania udziały w referendum.
Zupełnie odwrotnie, zachęcać do udziału w referendum chcą fundacje i stowarzyszenia bezpośrednio związane ze spółkami z udziałem Skarbu Państwa, m.in. fundacje PGE, ENEA, Grupy PKP - informowała już we wrześniu Rzeczpospolita, która ujawniła, że rejestrowały się one jako podmioty uprawnione do emisji spotów informacyjnych w programach radiowych i telewizyjnych publicznych mediów.
,,Połączenie wyborów z referendum pozwala ominąć ograniczenia finansowania kampanii wyborczej nie tylko partii rządzącej i korzystanie ze wsparcia podmiotów zewnętrznych, także z zagranicy, w formie materiałów agitacyjnych choćby w Internecie czy billboardów" - informowała Rzeczpospolita.
Tego typu obawy sprawiają, że coraz więcej osób zastanawia się, czy brać udział w referendum, a jeśli nie, to co zrobić, by nasza decyzja nie miała wpływu na frekwencję. Aby referendum było wiążące musi wziąć w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania. Osoba, która nie chce wziąć udziału w referendum, będzie musiała odmówić przyjęcia karty do głosowania w nim.
Jeszcze w sierpniu Rzeczpospolita zapytała w swoim sondażu Polaków o ocenę kształtu planowanego referendum. Zaproponowane przez rządzących pytania pozytywnie ocenia 24,6 proc. badanych, a negatywnie — aż 48,4 proc. respondentów. 13,5 proc. osób nie ma zdania w tej sprawie, a kolejnych 13,5 proc. respondentów nie znała pytań, które PiS zamierza zadać w referendum.
JAKIE PYTANIA ZADA PIS W REFERENDUM?
W referendum, które zostanie przeprowadzone 15 października, w dniu wyborów parlamentarnych, zadane zostaną cztery pytania:
1. Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
2. Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
4. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Zastrzeżenia wobec referendum połączonego z głosowaniem w wyborach parlamentarnych zgłosił m.in. Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. W jego opinii Prawo i Sprawiedliwość "chce z referendum zrobić rodzaj plebiscytu na zasadzie, czy wolisz być pięknym i bogatym niż biednym i brzydkim". - Tak się nie przeprowadza referendum. W referendum się podaje pewne problemy, a nie na zasadzie, czy jesteś za polityką taką czy owaką, że jesteś za polityką rządu przyjmowania migrantów, czy nie jesteś za taką polityką - stwierdził w wypowiedzi dla TVN24.
Co ma zrobić 15 października wyborca, który głosuje w wyborach 2023, ale nie chce brać udziału w referendum?
Jeśli nie chcemy wziąć udziału w referendum, musimy odmówić udziału i przyjęcia karty do głosowania oraz dopilnować, żeby członek komisji ten fakt odnotował w dokumentach. Warto pamiętać, że referendum 2023, które odbędzie się równolegle z wyborami parlamentarnymi, nie jest obowiązkowe. Każdy wyborca głosujący 15 października może odmówić przyjęcia którejkolwiek z trzech kart do głosowania: do Sejmu, Senatu lub właśnie - referendum.
WAŻNE: Jeżeli wyborca odmówi przyjęcia karty lub kart do głosowania, obwodowa komisja wyborcza ma obowiązek odnotować ten fakt. Członek komisji powinien wpisać w rubryce, w której jest miejsce na pokwitowanie przyjęcia karty, że wyborca odmówił przyjęcia karty referendalnej.
Jeśli uprawniony do głosowania odbierze kartę, to - czy przekreśli kartę, postawi krzyżyk w niewłaściwych miejscach - będzie i tak wliczany do puli osób, które biorą udział w głosowaniu. Oznacza to, że jego głos będzie nieważny, ale zostanie odnotowane, że wyborca wziął udział w głosowaniu i będzie się to liczyło do frekwencji referendalnej. Zatem jeżeli nie chcemy brać udziału w referendum odmówmy przyjęcia karty referendalnej.