W sobotę 26 marca 2022 roku Koło Wędkarskie nr 16 w Uniejowie przeprowadziło akcję wiosennego sprzątania rzeki Warty. Wędkarze pozbyli się z plaży oraz brzegów śniętych ryb oraz śmieci, które trafiają do wody.
Wędkarze sprzątali plażę i nabrzeże Warty [ZDJĘCIA]
[FOTORELACJA]1300[/FOTORELACJA]
W akcji porządkowania terenów przy rzece Warcie udział wzięło kilkunastu wędkarzy, członków uniejowskiego koła, których wsparli strażacy z OSP Uniejów oraz koledzy z Koła Wędkarskiego nr 17 w Dąbiu. Wędkarze porządkowali m.in. teren przy uniejowskiej plaży, pomostach oraz na prawym brzegu rzeki.
Do kontenerów na śmieci trafiały nie tylko śmieci, plastikowe butelki czy puszki po napojach, ale również śnięte ryby, które od kilku tygodni pojawiają się w okolicy plaży w Uniejowie, ale również na całym odcinku rzeki od zapory w Jeziorsku.
Skąd chore i śnięte karpie w rzece?
Urząd Miasta w Uniejowie zaniepokojony faktem śnięcia ryb w rzece Warcie oraz skalą zjawiska zwrócił się z prośbą do Polskiego Związku Wędkarskiego, oddziałów w Sieradzu oraz Koninie, a także do Wód Polskich oddział w Sieradzu o podjęcie stosownych działań oraz analizę problemu. Tematem zajęły się również odpowiednie służby: Komisariat Policji w Uniejowie, Inspekcja Weterynaryjna – Powiatowy Lekarz Weterynarii w Poddębicach, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Poddębicach, Łódzki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Problem wielokrotnie omawiany był także z przedstawicielami zarządu lokalnego Koła Wędkarskiego nr 16 w Uniejowie - informuje urząd.
Pozyskane dotychczas informacje pozwalają stwierdzić, że problem należy wiązać z gospodarką wodną w rejonie zapory Jeziorsko oraz z niekontrolowanym przerzutem ryb poniżej zapory czołowej. Efekty tych działań są widoczne gołym okiem w postaci dużej ilości śniętych ryb. To ogromna strata dla środowiska naturalnego, która dotyczy całego odcinka rzeki Warty od zapory czołowej w Jeziorsku aż po ujście rzeki Ner. W chwili obecnej prowadzone są działania skierowane na wyjaśnienie sprawy. Wierzymy, że zaistniały problem zostanie dokładnie przeanalizowany przez odpowiednie instytucje, a podjęte kroki zapobiegną podobnej sytuacji w przyszłości - poinformował Urząd Miasta w Uniejowie.
Śnięte karpie pojawiły się w wodzie w marcu. Ryby można było zobaczyć po obu stronach rzeki Warty w mieście, ale również wyżej - od zapory czołowej w Jeziorsku aż po ujście rzeki Ner. Jak chore ryby znalazły się w rzece? Wśród łowiących w rzece wędkarzy pojawiło się kilka teorii, ale główną jest ta, że ktoś wcześniej pozbył się ze stawu hodowlanego słabych i chorych ryb. Do rzeki trafiły karpie, których takie ilości nigdy nie pływały w Warcie - mówi jeden z wędkarzy.
,,Wędkuję w Uniejowie prawie 20 lat i nigdy nie było w rzece tylu karpi. Problemem nie jest tylko to, że do rzeki trafiła chora ryba, ale też to, w jaki sposób znalazła się ona w rzece" - dodaje wędkarz.
Jak wyjaśnił nam PZW Konin, który dzierżawi ten fragment rzeki (1500 metrów poniżej zapory czołowej w Jeziorsku), w ramach prowadzonej gospodarki rybackiej zgodnie z założeniami operatu rybackiego, który jest integralną częścią prowadzenia gospodarki, okręg nie zarybia rzeki Warty materiałem zarybieniowym karpia będącego przedmiotem zaistniałej sytuacji i śnięcia ryb.
[ZT]5379[/ZT]
[ZT]5385[/ZT]