Zamknij

List do redakcji:"Czas zatoczył koło"

14:45, 18.09.2016
Skomentuj

Poniżej prezentujemy list mieszkańca Uniejowa, który wrócił do miejsca, gdzie mieszkał przed wielu laty....

Jak przelać, Na kartkę papieru, Całe życie, Sukcesy i porażki, Miłości i rozstania, Wędrowanie po bezkresie losu, Czekanie na coś, Co się wciąż oddala, Rozczarowania i powroty, Trudne zadanie……

Zwykły człowiek z bagażem przeżyć, któremu nie były obce wzloty i upadki dzisiaj ma opowiedzieć o sobie, ma w umysłach czytelników tego artykułu, zaznaczyć swoją obecność w życiu Uniejowa. Otworzyć duszę, choć nie jest to łatwe. Moje pierwsze spotkanie z Uniejowem, było na początku lat siedemdziesiątych. Dziewczyny wtedy były piękne, życie nie specjalnie. Przyjeżdżałem do miasteczka z grupą przyjaciół i z dziewczynami na dansingi do Zamku. Była i ona , mówiłem do niej Brunhilda, ładna i zgrabna, twierdziła że jest modelką . Choć były to czasy nie najciekawsze, to nikt nie zabraniał młodym ludziom żyć barwnie. Czas szybko mija, zauroczenia jeszcze szybciej i Uniejów stał się tylko wspomnieniem.

Wracają wspomnienia, W nich Uniejów cichy, Z klombem na skwerze, I obeliskiem smętnym, Za tych co… ,Jakże inne było życie, Smutki i żale, Topione w Mimozie, Bywalcy ci sami, To samo nieśmiertelne, Pani leje w cienkie szkło, Pani Zosiu, Czas okrutnie pozabierał ludzi, Wspomnienia również straciły kolory, Dzisiaj gdy znowu, Tu jestem, Układając życie, Po raz enty, Zastanawia mnie jedno, Czy ktoś jeszcze pamięta, tamto dawne miasteczko.

Wspomnienia zostały, lubimy do nich wracać, są częścią nas gdziekolwiek byśmy nie byli. Słowa piosenki twierdzą, że nic dwa razy się nie zdarza, ale los jest nieprzewidywalny. Nigdy bym nie pomyślał, że nasze drogi znowu się zejdą. W roku 1980 pracując w Zjednoczeniu Przemysłu Rolnego w Łodzi przyjechałem w te strony, do Czepowa. Zostałem zatrudniony w gorzelni rolniczej jako stażysta. Miałem poznać tajniki gorzelnictwa u jednego z najlepszych fachowców, Kazia Banaszka. Tak postanowiło życie. Nie przypuszczałem, że gorzelnictwo stanie się moją pasją trwającą do dzisiaj. Chociaż jestem już na emeryturze, mam kontakt z moją najukochańszą gorzelnią pod granicą ukraińską. Wróćmy do Czepowa. Tutaj poznałem moją żonę. Miłość mojego życia. I chociaż jesteśmy razem już trzydzieści sześć lat, to wydaje się nam, że spotkaliśmy się wczoraj. Potrafimy jeszcze trzymać się za ręce i mówić czułe słowa. Nie wszystkim się to udaje. Dostałem papiery i stałem się pełną gębą technologiem gorzelnictwa rolniczego. Miałem pomysły na nowe życie, wszystko wydawało się proste, zostało tylko oczekiwanie kiedy i dokąd wyjedziemy. Przyszło polecenie : jedziesz w okolice Skierniewic. Spakowaliśmy się i wyjechaliśmy, myśląc że świat leży u naszych stóp. Rzeczywistość okazała się oczywiście inna. Życie to życie, jest nieodgadnione. Etapów wędrowania po kraju było kilka, a przystankami, gorzelnie w których pracowaliśmy. I w końcu znalazło się miejsce, któremu chciałem dać całego siebie, bo było tego warte. Stało się naszym domem na wiele lat.

Wypełniam myśli krajobrazem Znowu tak bliskim Kościółek przy drodze Dźwięk dzwonu Zastygły w porannej rosie W progu wielebny Gości wita Gesty Uśmiechy Niech będzie pochwalony To wszystko zapisane w pamięci Nie odejdzie w niepamięć.

Byłem tu obcy, jakby z innej Polski. Tutaj życie toczyło się wolniej, nikomu nie było śpieszno. Były radości i kłopoty, ale kto ich nie ma. Lata mijały powoli, jednak mijały. Nikt się czasowi nie oprze. Zdałem sobie sprawę, że czas przyszedł i na mnie. Trzeba skończyć to cygańskie życie i wracać. Tylko dokąd. Wybór padł na …..Uniejów. Wracaliśmy do korzeni z pytaniem, jak nas ludzie przyjmą i czy nie będziemy dla nich obcymi. Mieszkamy już prawie dwa lata. Spokojnie, nie liczymy na nikogo. Wystarcza nam, że jesteśmy razem. Bywają jednak dni, w które się zastanawiam, czy było warto. Nie tak dawno byłem osobą, której się radzono, która miała autorytet i nagle z dnia na dzień stałem się obcy, nikomu nie potrzebny. To smutne. Przypomniałem sobie o mojej dawnej pasji, która tliła się we mnie. To poezja, teraz wiem że wystarczyło dotknąć wypłowiałych zeszytów, by otworzyła mnie na nowo.

Nie znam odpowiedzi Na proste pytania Czym jest życie Przyjaciółko droga Czy ulotnymi chwilami W szufladkach dni Poukładanymi To już było A to będzie jeszcze Czy marzeniami Skrywanymi w sekrecie Czy dniami Skreślonymi z kalendarzy Czy życie to Spokój Szczęście walczące O swoje przywileje Czy przegrane prawdy A może obawa O najbliższe jutro Może odchodzenie bliskich W cichym pożegnaniu A może po prostu To podróż w nieznane.

Myślę, że to moje pisanie o przemijaniu życia jest rozliczeniem się z czasem. Moją omylnością i nieomylnością, moimi tęsknotami ukrytymi w niedoskonałościach tego świata. Czasami z lękami, które w garści trzymają sumienie. Taki jestem i chyba nic tego nie zmieni. Mam jeszcze jedno marzenie, pomaganie ludziom w pozbywaniu się ich kłopotów z chorobą otyłości. Rozejrzymy się dookoła, zobaczmy ile jest takich osób. Nie zdają sobie sprawy, że złe odżywianie sprowadzi na nie związane z otyłością dolegliwości. Od sześciu lat jestem trenerem Wellness i doradcą do spraw odżywiania w Centrum Zdrowego Odżywiania i Redukcji Wagi. Wellness, to idealna równowaga pomiędzy duszą i ciałem, która prowadzi do dobrostanu. O takim uczuciu marzy większość z nas. Wellness pozwala zachować energię do późnej starości. W naszym Centrum przekazujemy wiedzę oraz nauczamy jak zadbać o organizm i jego potrzeby. Kurs, który prowadzimy ... pozwala się nauczyć zdrowego odżywiania, aktywności fizycznej i utrzymania Wellness przez całe życie. Poruszam te temat również na blogu, który piszę od półtora roku http://www.zdrowystylzycia.net.pl z dopiskiem Twój pierwszy krok. Muszę przyznać, że jestem romantykiem, wierzę w ideały które być może dla wielu ludzi dzisiaj nic nie znaczą. Dla mnie są wiarą w inne jutro. Zakończę swój artykuł jeszcze jednym wierszem i wiem, że nikt nie zabierze marzeń moich i widzenia życia trochę inaczej.

Nie ma we mnie Czułości Do tych uliczek Często brukiem przetykanych Do kamieniczek cichych W niemym szeregu skupionych Których podwórka zastygły W poprzednim istnieniu Do wyciszonych ludzi Bez prawa wyboru Pomiędzy dzisiaj a wczoraj Do dni podobnych Jeden do drugiego Zamkniętych w senność I nic nie znaczenie Do kroków na schodach Nie płoszących ciszy Do dzwonu świątyni Będącym zaproszeniem Do wyznania wiary Do oczekiwań na prawdy Nie mających znaczenia.

Zaczynam rozumieć to miejsce. Zaczynam się przyzwyczajać. To chyba dobrze.

autor: TARGOSZ

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu uniejow.net.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%