Zamknij

Czy Twoja firma może sobie pozwolić na ignorowanie AML?

. + 16:26, 11.04.2025 Aktualizacja: 16:26, 11.04.2025
źródło: http://Pexels.com źródło: http://Pexels.com

Wielu przedsiębiorców do dziś myśli, że AML to temat dla banków, dużych instytucji finansowych i korporacji obsługujących milionowe transakcje. Prowadzisz mniejszą firmę? Sprzedajesz usługi, produkty, może prowadzisz biuro rachunkowe, fundację albo zajmujesz się nieruchomościami? Jeśli tak – to właśnie Twoja firma może być bardziej narażona niż myślisz.

Bo ignorowanie przepisów AML nie oznacza, że problem znika. Wręcz przeciwnie – oznacza, że rośnie ryzyko, że prędzej czy później ktoś Ci to wypomni. A wtedy nie będzie już czasu na tłumaczenia, tylko na pokazanie dokumentów, procedur i działań, które powinieneś mieć wdrożone od dawna.

Niewidzialny obowiązek, bardzo widoczne skutki

Temat przeciwdziałania praniu pieniędzy przez długi czas był traktowany przez polskich przedsiębiorców jako abstrakcja. Bo jak niby Twoja firma, działająca w pełni legalnie, miałaby być częścią procesu prania pieniędzy? Otóż bardzo łatwo. Przestępcy szukają firm, które nie mają wdrożonych procedur, nie weryfikują kontrahentów, nie analizują ryzyka. Dla nich jesteś tylko ogniwem – kolejnym, przez które mogą przepuścić środki i zniknąć.

Jeśli Twoja firma nie stosuje środków bezpieczeństwa finansowego, nie sprawdza klientów na listach sankcyjnych i nie prowadzi dokumentacji AML, to… łamie prawo. I robi to nawet wtedy, gdy nikt tego nie zauważa – aż do pierwszej kontroli lub przypadkowego powiązania z podejrzaną transakcją.

Czym to grozi w praktyce?

Braki w zakresie AML mogą skończyć się nie tylko wysoką grzywną, ale też utratą zaufania klientów, kontrahentów i partnerów biznesowych. A to boli bardziej niż jednorazowa kara. W skrajnych przypadkach przedsiębiorca może zostać oskarżony o brak należytej staranności lub – co gorsza – o umożliwienie prania pieniędzy przez swoją działalność.

Pamiętaj, że instytucje takie jak GIIF nie muszą udowadniać złej woli – wystarczy, że wykażą, iż nie wdrożyłeś obowiązkowych procedur i że nie byłeś w stanie wykazać, że klient, którego obsługiwałeś, został należycie zweryfikowany. Z punktu widzenia prawa to wystarczający powód, aby nałożyć dotkliwe dla firmy sankcje.

„Nie mam czasu na AML”

Dla wielu firm temat AML pozostaje na liście „rzeczy do zrobienia później”. Problem w tym, że kiedy „później” zamienia się w realną kontrolę, brakuje czasu, narzędzi i wymaganych dokumentów. A wtedy najprostsze niedopatrzenie – brak oceny ryzyka, brak informacji o beneficjencie rzeczywistym, brak rejestru sprawdzeń – może zniszczyć to, na co pracowałeś latami.

Wdrożenie procedur nie musi być trudne. Zwłaszcza jeśli korzystasz z narzędzi takich jak SystemAML, które automatyzują cały proces: od sprawdzania klientów po generowanie raportów wymaganych przez GIIF. Wtedy AML przestaje być problemem, a staje się elementem dobrze ułożonego systemu bezpieczeństwa w Twojej firmie.

Czy możesz sobie pozwolić na ignorowanie AML?

Jeśli Twoja firma działa z klientami, obsługuje transakcje, podpisuje umowy, wystawia faktury – to odpowiedź brzmi: nie! Nawet jeśli skala działalności jest niewielka, nawet jeśli wszystko wydaje się proste i przejrzyste – obowiązki AML mogą Cię dotyczyć. A jeśli je zignorujesz, to konsekwencje mogą być nieproporcjonalnie większe niż koszt wdrożenia odpowiedniego systemu.

To nie jest kwestia „czy warto”, tylko „czy możesz sobie pozwolić, żeby tego nie zrobić”. I każdy dzień zwłoki to zwiększające się ryzyko. A z ryzykiem nie da się negocjować – prędzej czy później wystawi Ci rachunek.

 

(artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%