Zamknij

Tom Aspinall - Marcin Tybura: zapowiedź walki na UFC!

art. sponsorowany + 00:00, 23.06.2023 Aktualizacja: 08:30, 23.06.2023

Po zaledwie kilku miesiącach od ostatniego pojedynku Marcin Tybura wraca do oktagonu UFC. Polak 22 lipca podczas gali organizowanej w Londynie zmierzy się z reprezentantem gospodarzy – Tomem Aspinallem. Kto wyjdzie obronną ręką z tego starcia? 

Marcin Tybura 

Marcin Tybura to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników z naszego kraju, jeśli chodzi o występy w najlepszej federacji sportów walki na świecie. Fighter, który pochodzi z Uniejowa, rozpoczął swoją karierę w UFC w 2016 roku od porażki z Timem Johnsonem. Później jednak na koncie Polaka znalazły się 3 kolejne zwycięstwa, z czego 2 przed czasem. Trudny moment Tybura przeżywał w okresie od 2017 do 2019 roku, kiedy z 5 stoczonych pojedynków zaliczył tylko jedną wygraną. Przełamanie nastąpiło w 2020 roku, gdzie rozpoczęła się znakomita seria Polaka, która wyniosła 5 kolejnych wygranych. W zasadzie można powiedzieć, że do starcia z Aspinallem Tybura przystąpi z bilansem 7 wygranych i 1 porażki na dystansie ostatnich 8 walk. 

Polak w całej swojej dotychczasowej karierze stoczył 31 zawodowych pojedynków. Można więc powiedzieć, że dysponuje on dwukrotnie większym doświadczeniem od najbliższego przeciwnika. Jeśli chodzi o konkretne statystyki, to najczęściej zwyciężał przez KO/TKO lub decyzje sędziów. W ten sposób wygrał po 9 swoich pojedynków. Warto również wspomnieć o tym, że sześciokrotnie udało mu się zakończyć walkę przed czasem przez poddanie, a ani razu nie przegrał w ten sposób.  

Czas również omówić pokrótce porażki, które znajdują się na koncie zawodnika z Uniejowa. Marcin Tybura do tej pory zanotował 7 przegranych starć. W tym czasie czterokrotnie przegrywał przez KO/TKO, a 3 razy po decyzji sędziów. 

Tom Aspinall 

Kolejnym przeciwnikiem reprezentanta Polski będzie zawodnik, który pochodzi z Wigan. Tom Aspinall w Londynie będzie walczył przed własną publicznością, co bez wątpienia może być sporą przewagą. Na jego koncie znajduje się 15 stoczonych pojedynków, więc dysponuje on dwukrotnie mniejszym doświadczeniem od Polaka. Tom Aspinall do tej pory zanotował 12 wygranych i 3 porażki. Anglik najczęściej w swojej karierze wygrywał przez nokaut lub techniczny nokaut. Ogólnie analizując statystyki, warto przede wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie z jego pojedynków zakończyły się przed czasem. Tom Aspinall ani razu nie dopuścił do decyzji sędziowskiej. 

Anglik swoją karierę w UFC rozpoczął w 2020 roku. W swoim pierwszym pojedynku udało mu się pokonać Jake’a Colliera przez TKO po kopnięciu kolanem i serii ciosów. Następnie również zwycięsko wyszedł z pojedynku z Alanem Baudotem. Podobnie jak w pierwszym starciu, tak również tutaj wygrał przez TKO po ciosach. Prawdziwą weryfikacją możliwości Anglika miało być 3 starcie, w którym zmierzył się Andreiem Arlovskim. Również ten przeciwnik nie okazał się zbyt trudną przeszkodą i Aspinall pokonał go w drugiej rundzie przez poddanie. Anglik kontynuował zwycięską ścieżkę również w rywalizacji z Sergeyem Spivakiem. Tutaj o wygranej zdecydował techniczny nokaut po serii ciosów. Swoje ostatnie zwycięstwo w federacji UFC Tom Aspinall zanotował w starciu z Alexandarem Volkovem przez poddanie. 

Po tym pojedynku Anglik zanotował swoją pierwszą porażkę podczas kariery w UFC. Mowa tutaj o starciu, w którym zmierzył się z Curtisem Blaydesem. Walka zakończyła się bardzo szybkim, technicznym nokautem po 15 sekundach pojedynku. Anglik z pewnością będzie chciał zmazać plamę, jaką pozostawił po sobie w ostatnim występie. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że jego statystyki dotyczące poprzednich walk w UFC są naprawdę imponujące. Polak ma na koncie 7 wygranych w poprzednich 8 starciach, natomiast Anglik zwyciężył w 6 z 7 pojedynków. Na podstawie tych statystyk można powiedzieć, że czeka nas bardzo ciekawe widowisko. Obiektywnie trudno jest tutaj wskazać zdecydowanego faworyta do zwycięstwa. 

Jak może wyglądać ten pojedynek? 

Tom Aspinall to zawodnik, który dysponuje bardzo dobrą stójką i prawdopodobnie będzie chciał kontynuować ten pojedynek w tej płaszczyźnie. Do tej pory tylko jeden raz w całej karierze przegrał przez poddanie. Marcin Tybura być może będzie chciał jednak uniknąć pojedynków w stójce i sprowadzi walkę do parteru. Polak powinien mieć tutaj przewagę warunków fizycznych, a także doświadczenia. Warto podkreślić, że zawodnik z Uniejowa do tej pory ani razu nie przegrał w całej karierze przez poddanie, więc być może będzie chciał właśnie wykorzystać ten sposób. Tom Aspinall do tej pory 3 razy wygrywał przez poddanie i raz przegrał. 

Analizując jednak przewidywania ekspertów, można pokusić się o stwierdzenie, że ten pojedynek raczej nie powinien dotrwać do werdyktu. Co prawda Marcin Tybura ma na swoim koncie aż 9 wygranych po decyzjach sędziów i wiele z jego walk kończyło się na pełnym dystansie, jednak akurat w tym przypadku zmierzy się z rywalem, który nie lubi pozostawiać kwestii wygranej w rękach arbitrów. Tom Aspinall w dotychczasowej karierze ani razu nie wygrał po decyzji. 

Jak eksperci mma24 widzą tę walkę? 

Redaktorzy portalu mma24 uważają, że faworytem tego starcia może być Anglik. Polak dysponuje dwukrotnie większym doświadczeniem, jednak występy Toma Aspinalla na początku jego kariery w UFC robią wrażenie. Dodatkowo na korzyść tego zawodnika będzie przemawiać fakt, że wystąpi on na gali w Londynie, czyli przed własną publicznością. Ogólnie jednak, aby nie obstawiać na wygraną Anglika, lepszym wyjściem wydaje się typ związany z zakończeniem pojedynku przed czasem. 

Statystyki pokazują, że Marcin Tybura najczęściej w swojej karierze wygrywał właśnie po decyzjach sędziów, jednak jego przeciwnik w 15 dotychczasowych pojedynkach ani razu nie dotrwał do werdyktu. Tom Aspinall z reguły wygrywa przez KO/TKO i przegrywa w podobny sposób, więc istnieje szansa na zakończenie walki z brakiem decyzji sędziów.  

Marcin Tybura stanie tutaj przed bardzo trudnym wyzwaniem, jednak trzeba przyznać, że obaj zawodnicy są w znakomitej dyspozycji, o czym świadczą ich statystyki z ostatnich pojedynków. Anglik ma 6 wygranych na 7 poprzednich starć, natomiast Polak wygrał 7 z 8 rywalizacji. Tom Aspinall będzie chciał zrewanżować się za swoje ostatnie starcie, w którym przegrał po 15 sekundach. Było to spore zaskoczenie dla wszystkich osób, które obstawiały tamten pojedynek w zakładach bukmacherskich. Anglik nie był skazywany na porażkę, a mimo tego dał się zaskoczyć. Chęć zmazania plamy przed własną publicznością może być odpowiednią motywacją, aby zwyciężyć w tym pojedynku. Redakcja mma24 będzie jednak kibicować Polakowi. 

Więcej sportowych informacji znajdziesz na naszej stronie. 

Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów. 

Autor tekstu: Filip Mełnicki – obecnie związany z agencją iGaming Nomads. Od 2 lat w branży iGaming, zajmuje się pisaniem artykułów o sporcie i zakładach bukmacherskich. Prywatnie fan Twardych Pierników Toruń.  

(art. sponsorowany)
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%